dzis znow bez zdjecia, bo dalej walcze z aborygenami.
ale...stanelam na wage. oczy wylazly mi z orbit i wisialy na niteczkach przez chwile. musialam wiec zawolac szczesnego, zeby sprawdzil, czy waga prawde mowi. niestety tak:( przybylo mi 10kg a ostatnie 3kg w przeciagu 3 tyg. a przede mna jeszcze 3 miechy. jak ja przezyje bez tycia? gorzej, jak przezyje bez jedzenia, zeby nie utyc? jak poskromic wieczny glod i ochote na czekolade???
wtorek, 21 sierpnia 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarzy:
zastapic sexem ?
hmmm, niezla mysl i tak wpadka juz nam nie grozi:)
:D - to tak a propos małżeńskich dialogów:)
daj znać jak będzie okrągłe stuwsiu, bo chyba jeszcze przed, tak?:))))
do Kamili, no czasem trzeba pogadac, jak sie nie ma czasu normalnie, to chociaz elektronicznie:)
do Agi,heheh, na pewno NIE!!!! do stuwsiu nawet z trojaczkami nie przytje!!!
Kochaneczko, najgorzej będzie, jak po porodzie staniesz na wagę i zobaczysz, że z przybranych dajmy na to 20 kg. zrzuciłaś zaledwie 10!!! I wtedy zaczyna się dramat!Pamiętam, że po powrocie ze szpitala (jak już wreszcie dorwałam wagę) usiadłam na kanapie i wcinając marchewki ryczałam jak bóbr. A później to już człowiek się przyzwyczaja... Buziaki i głowa do góry. Wszystko jeszcze przed Tobą:)))
Jedz czekoladki ile tylko chcesz :) Szczesny wezmie cie na wycieczke po gorach i po brzuszku :) bedzie git :)wiec smacznego
p.s. pączek,pączek nie mam rączek ;););););)
heheh, no wlasnie powoli sie robi ze mnie taki paczek:) raczki jeszcze mam:) buzka
Prześlij komentarz