poniedziałek, 30 czerwca 2008

Polska, jestem w Polsce......

Tak, to prawda, jestem w Polsce, jak to spiewal Kazik Staszewski. Od czwartku siedzimy z Zuzia we Wroclawiu i popijamy piwko z sokiem, i soczki Gerbera:)
Caly nasz wyjazd odbyl sie w wielkiej tajemnicy. O przyjezdzie wiedziala tylko najblizsza rodzinka i przyjaciolka, dzieki temu moglismy zrobic surprajsa innym znajomym.
Warto bylo trzymac jezyk za zebami, (choc bylo ciezko) bo efekt byl niesamowity. Wszyscy byli bardzo szoknieci i nawet lekko podk.....wieni, ze nic a nic nie wiedzieli. Ale mam nadzieje, ze mi wybacza i beda kochac, jak kochali:)
Zdecydowalam sie na wyjazd ze wzgledu na moja Babcie, ktora bardzo chciala zobaczyc Zuzie. I zobaczyla. Radosc byla ogromna, Babcia sie cieszyla bo widzi Zuzie, Zuzia sie cieszyla, bo Babcia ma fajna fryzurke, i mozna ja pociagac za wlosy, a ja sie cieszylam, ze w koncu sie spotkaly:) Ogolnie chwila wielka i baaaardzo wzruszajaca, lza sie zakrecila....
Przez caly pobyt bedziemy siedziec we Wroclawiu. Nie planuje zadnych wyjazdow i podrozy. Ta wizyta bedzie poswiecona rodzinie, przyjaciolom i piwku z sokiem:)
Zdjecia juz niedlugo:)
A Szczesny... zapewniam, co poniektorych, ze na pewno do nas nie dolaczy, zreszta sam o tym napisal.
Tesknimy za nim bardzo i mam nadzieje, ze zycie kawalerskie uplynie mu milo, latwo i szybko:) W koncu nadszedl czas na Wiedzminowe marzenia......:)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

No wlasnie mam do pokonania Krolewska Kikimore.

Szczesny