No tak, znow sie ucze, bo czeka mnie 10 egzaminow.....Ale to nic nowego.
W ferworze nauki i stresu, nie zauwazylam, ze moje dziecko tez sie uczy i to baaardzo szybko, zdecydowanie szybciej niz ja. I ono nie potrzebuje tych wszytskich wypasionych knigch i internetu, zeby zakoczyc nas czyms nowym.
Zuzik powoli, powoli zaczyna kumac, do czego sluzy kibel i ze mama i tata juz nie wala w pieluchy. Na 10 razy, 8 zawola, ze chce za potrzeba i zdazymy, no ale jeszcze sie zdarza, ze nie zawola badz zawola za pozno.
Dzis wieczorem " w skupienu" ogladala baje.....nagle wola "taci sisi" i poleciala do kibelka. Polecielismy za nia, podnieceni, ze nareszcie dziecko opanowalo podstawy bytu, sciagamy gacie.....a tu surprise, surprise nr 2, jak sie patrzy... nie bede opisywac rozmiarow, konsystencji i zapachow, bom nie specjalista od tego....Za to Zuzik podczas czyszczenia, oparta o klopik, skomentowala: "kurde, fuj!!!"
hmmm, nic dodac nic ujac....
ps jutro szczesny doda fotosesje z Zuzia , dzieku Bogu nie z kibla......
W pewien ponury weekend, w przerwie miedzy opadami wybralem sie z Zuzia na plaze do Cronulli ...
i skonczylismy na kawce.