niedziela, 16 maja 2010

Blue Mountains


W niedziele podczas gdy mama relaksowala sie z 'Gray's Anatomy', my odwiedzilismy Trzy Siostry w Blue Montains. Najpierw planowalismy skorzystac z transportu publicznego i pojechac pociagiem, ale czesc trasy byla zamknieta z powodu napraw. Niby to podstawiaja autobusy, ale kiedys juz mi 2.5 godzinna podroz do Newcastle tym sposobem zajela 5 godzin, wiec nie ryzykowalismy.

Znaczy sie, ryzykowalismy, ale mniej. Wytoczylismy Subaru z garazu (to jest metafora bo rdzewieje co noc na ulicy), a to juz wiaze sie z ryzykiem, bo w piatek mechanik zainkasowal $1600 aby ja doprowadzic do jako takiej sprawnosci mechanicznej. Dzieki bogu wturlalismy sie w gory.

Tu zaczal sie dla Zuzi dzien pelen wrazen. Zeszlismy w dol wedle trzech buczk... ahem trzech siostr, przeszlismy dolem kotliny do wodospadu. Nie umiescilem go na zdjeciach bo to byl tylko taki mizerny siur. Stamtad Zuzia sama juz dreptala z 2 km, potem krotki postoj w miejscu starej lawiny. I szybki powrot bo sie juz sciemnialo do kolejki, ktora nas wywiozla na gore. Tutaj postawiono rzezby trzech siostr i szamana. Slodkie dziecko chcialo sie pochwalic znajomoscia anatomii (po kadzieli) wiec chwycilo szamana za puloka i oznajmilo wszystkim patrzacym ze to 'siusiak'. Dieki bogu po polsku.

Stamtad transport autobusem pietrowym pod parking i autem do domu, bez problemow, bo z gorki.





wtorek, 11 maja 2010

Wpieniona...

Juz mnie wpienial ten szary kolor na naszym, blogu wiec zmienilam na zolty. A co!

Ostatnio wszytsko mnie wpienia i irytuje...
Mam poprostu dosc. Jak to mowia po Ingliszu 'uderzylam w sciane..."

Szczerze, nie mam juz wiecej sily, energii i cierpliwosci na studiowanie. W d....e mam fizjoterapie i wszytsko co sie z nia laczy. Boze, ja chce zyc!!!!!

Najbardziej nie cierpie weekendow, kiedy to zostaje sama w chacie i siedze, jak dupek nad ksiazkami....Uciekaja mi te wszytskie chwile z rodzina. Zuzia rosnie, chce sie bawic, uczyc, potrzebuje obojga rodzicow. Niestety od 3 miesiecy ma tylko jednego...Juz nawet niezle jej wychodzi pozegnanie "Zuzia i taci idzie autem, mama staje, papa mami"
FUCK!!!

Ale jak to mowia, "po trupach do celu".

Wiec mam nadzieje, ze walne w ta sciane i szybko sie od niej odbije, bo za miesiac czeka mnie....10 egzaminow.

Musialm wywalic to z siebie, troche lepiej na sercu...

poniedziałek, 10 maja 2010

Aseroe rubra (Stinkhorn)

Pare tygodni temu na placu zabaw natknalem sie na dosc specyficzne grzybki. Pierwszy raz je widze, ale podobno sa czesto i wylacznie spotykane w Australii. Nie radze robic z nich bukietu bo maja odrazajacy zapach odchodow i gnijacego miesa. Tym zapachem zwabiaja muchy ktore roznasza zarodniki.