środa, 3 czerwca 2009

.......

Musze cos napisac, bo ludzie przestana wchodzic na naszego bloga. Wchodzisz raz a tu-nic, drugi- nic, trzeci- nic , itd. W koncu im sie znudzi i juz nikt nas nie odwiedzi:( Nawet na blogu....
A u nas.....
Zuzia powoli zaczyna mowic. Narazie wychodzi jej: cita (czyta), sit dałn (usiadz, tylko nie wiem czemu po angielsku), nana (banan), a juz najlepiej wychodzi jej AM (chyba nie musze tlumaczyc). Dziecko nasze potrafi zjesc.... Czasem sie zastanawiam, gdzie to wszytsko sie miesci. Ale patrze na jej wystajacy, jak babce w zaawansowanej ciazy, brzuszek i juz wiem. A zatem z karmieniem dziecka nie mamy problemow.
Dzis bylam na ostatnich zajeciach na uniwerku. Czekaja mnie jeszcze 3 egz, po ktorych (jesli zdam) bedzie KONIEC UNIWERKU!!!!
Jakos nie moge sobie wyobrazic, jak wyglada normalnie, poukladane zycie. Piszac normalne, poukladane zycie, mam na mysli: wieczory spokojnie spedzone z mezem i dzieckiem, a nie przed komputerem lub sterta ksiazek, weekendy i swieta spedzone z rodzinka, a nie w robocie lub przed sterta ksiazek, w dzien powszedni normalne chodzenie do roboty, a nie siedzenie na zajeciach lub w bibliotece przed sterta ksiazek. A bym zapomniala, szeroki banan na gebie, podczas co miesiecznego sprawdzania konta:)
No to koniec trucia, bo trzeba sie uczyc, zeby zdac egzaminy, zeby sie cieszyc normalnym, poukladanym zyciem....

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Nie ciesz się za bardzo na to poukładane życie , bo ono nigdy nie jest takie jak to sobie wyobrażasz że będzie jak sie skończy pewien etap ( uniwerek) bedzie tysiące spraw które będą wymagały innego działania niz zakładasz. Ale każemu wolno marzyć. Wszystko ok ale gdzie są zdjęcia na pulpit to które mam obecnie już się zdezaktualizowało i wymaga odświezenia . Kocham was Babka G.

Anonimowy pisze...

Popieram komentarz "Anonimowej Babki". I prawda jest taka ze im mniej jest zajec tym bardziej brakuje czasu i czlek zadaje sobie pytanie "jak ja sobie z tym wszystkim radzilam?"
Pozdrawiam z "mroznego" Wroclawia. Aldona

Natalia, Michal & Zuzia pisze...

to prawda, ze im czlowiek ma wiecej czasu, tym trudniej sie zorganizowac i marnuje go na bzdety i czasu znow brakuje....ale mam nadzieje, ze to poukladane zycie bedzie spokojniejsze. czy moze w czasach, w ktorych zyjemy juz sie nie zyje spokojnie???? zobaczymy.
jedno wiem, nie moge sie doczekac i na pewno zdam relacje!
buzka

ANKA TOMEK i FRANIO pisze...

Jeszcze bedziesz tęskinić za uniwerkiem...ja to jestem typ wiecznego studenta ale w dobrym aspekcie, kończe szkołę i zaraz zaczynam następna bo zyc nie mogę bez tego ;) Az w końcu zaczełam prowadzić zajęcia i wyklady, ale to nie to samo więc znowu szukam kolejnych rozwiązań w oczekiwaniu na doktorat....:)))Buziaki

Natalia, Michal & Zuzia pisze...

Aniu, na razie nie widze takiej opcji!!! ale moze kiedys jeszcze zatesknie, kto wie...
powodzenia z doktoratem, trzymamy kciuki

Anonimowy pisze...

Nie rozumiecie dziecka.Ona dobrze wie co mówi.Jeżeli mówi do ciebie "sit dałn" to znaczy "siadaj dałnie".

Pozdrawiam.
Jarek.
Niby wujek.